Kryzys rządu w Polce musi być naprawdę poważny, skoro wspomina o tym nawet Reinische Post. I to na piątej stronie!;) Reinische Post bardziej przypomina Życie Przemyskie niż Rzeczpospolitą, więc prędzej na pierwszą stronę trafi pożar lokalnej stodoły (byle duży) niż jakiekolwiek wydarzenia zagraniczne mniejsze niż atak na WTC. Zatem koalicja (jeszcze) rządząca musiała się naprawdę postarać...;)
Swoją ścieżką, każdy lokals, który dowiaduje się, że jestem z Polski, ma tylko jedno skojarzenie. Nie, nie Jan Paweł II. Wałęsa jest też już vorbei. Odzew na hasło "Ich komme aus Polen" brzmi: "Aaaa! Kaczynski!", ewentualnie "Kaczoren!" Za każdym razem muszę się tlumaczyć, że to nie był mój wybór...;)
Jedna z tutejszych ogólnokrajowych telewizji - Pro7 - nadaje właśnie relację ze ślubu swojej prezenterki, ichniejszej gwiazki, która wychodzi za mąż za dziedzica największej niemieckiej sieci piekarni - młodego Kampsa. Przez ostatnie 3 miesiące widzowie co tydzien mogli śledzić przygotowania do ślubu, "Wymarzonego ślubu Gulcans"... Wielkie show, para roku, ślub roku ... żenua.
W Spieglu brak relacji na temat obu tych wydarzeń - ani o początku końca polskiego rządu, ani o weselu Gulcans... normalnie nie ma co czytać;)
'Das Leben is fur die, die es geniessen...' 'Życie jest dla tych, którzy potrafią się nim cieszyć..."
wtorek, 7 sierpnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Ein Reich,
Ein Fuhrer,
Zwei Kaczoren :)
Prześlij komentarz