Wszystkich mieszkańców Dusseldorfu, którzy dziś, wiedzeni myślą o grzanym winie, ruszyli na Altstadt, spotkał srogi zawód. Weihnachtsmarkt zamknięty na cztery spusty. Ani jednego pieczonego kasztana, ani jedenej kolędy rozbrzmiewającej przez głośniki. Szaro,pusto i głucho.
Ot, świetna ilustracja niemieckiego podejścia do biznesu. W listopadową niedziele taką jak ta, kiedy jedynymi dostępnymi rozrywkami są kościół, muzea i telewizor, wielu z nudów chętnie wydałoby trochę pieniędzy na Gluhwein. I nie mogą;)
Tia, Niemcy...
'Das Leben is fur die, die es geniessen...' 'Życie jest dla tych, którzy potrafią się nim cieszyć..."
niedziela, 25 listopada 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz